sobota, 22 września 2018

Podróż do Pau na spotkanie projektowe

Wtorek 18 września był dla nas bardzo długim i wyczerpującym dniem. Podróż do Pau rozpoczęła się o 4:15 rano. Około 1,5 godziny zajęło nam dotarcie do lotniska we Wrocławiu, później samolot do Londynu. Tam 5 godzin czekania na kolejny samolot do Biarritz. W Londynie było bardzo zimno i wietrznie a Biarritz przywitało nas ciepłą a może wręcz gorącą pogodą i pięknym słońcem. Z lotniska powędrowałyśmy na dworzec kolejowy aby dojechać pociągiem TGV do Dax. Podróż trwała około godziny. Kiedy już nasza podróż miała się zakończyć podróżą pociągiem z Dax do Pau o godzinie 20:20 okazało się, że pociąg w dniu dzisiejszym nie odjedzie. Chwila trwogi trwała dosyć długo dlatego, że nikt nie potrafił nam udzielić odpowiedzi co z tym pociągiem, jak inaczej dostać się do Pau. W końcu jednak okazało się, że komunikacja zastępcza istnieje nie tylko u nas i o godzinie 20:20 pojawił się autobus do Pau. Podróż pociągiem miała zająć nam godzinę natomiast podróż autobusem trwała 2 godziny. W ten oto sposób około 23:00 byłyśmy w naszym hotelu w Pau.
Mówią, że podróże kształcą ja natomiast byłam potwornie zmęczona a wcześnie rano należało wstać i o 8:30 już rozpoczynało się nasze spotkanie z partnerami projektowymi.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz